Madonna ma wystąpić na Stadionie Narodowym 1 sierpnia. Jako że wokalistka znana jest z licznych skandali i skłonności do obrazoburczych zachowań, pojawiają się wątpliwości co do tego terminu. Przypada wówczas bowiem 68. rocznica powstania warszawskiego.
Rzeczywiście, bulwersuje nas data tego koncertu, bo jednak tradycyjnie dla wielu warszawiaków ten dzień jest czasem zadumy, spokoju i pamięci o poległych żołnierzach oraz cywilach - powiedział "Rzeczpospolitej" wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Edmund Baranowski. Dodał, że powstańcy będą chcieli porozmawiać na ten temat z prezydent miasta Hanną Gronkiewicz-Waltz, która jest honorowym członkiem ZPW.
Cóż takiego mogą zrobić władze miasta? Teoretycznie służby mogłyby nie zgodzić się na występ Madonny np. ze względów bezpieczeństwa. Powtórzyłby się więc scenariusz dotyczący meczu Legia-Wisła. Jednak, jak przyznają nieoficjalnie urzędnicy, takie tłumaczenie byłoby trudne do uzasadnienia.
Organizatorzy zapewniają, że wybór terminu nie ma związku z chęcią szokowania kogokolwiek, a wynika z terminarza koncertów Madonny. 29 lipca wokalistka występuje bowiem w Wiedniu, a 7 sierpnia w Moskwie. Madonna z pewnością nie interesuje się terminarzem polskich świąt, a data koncertu wynika z logiki - utrzymują w rozmowie z "Rzeczpospolitą" organizatorzy z firmy Live Nation.
Powstańcy mają także plan B na wypadek, gdyby nie udało się przełożyć terminu koncertu nawet o jeden dzień. (...) Może napiszemy list do pani Madonny z prośbą, by uszanowała nasze święto, uczciła powstanie minutą ciszy i być może zanuciła jakiś powstańczy czterowiersz? - zastanawia się Edmund Baranowski.
Trzy lata temu Madonna wystąpiła na warszawskim Bemowie 15 sierpnia - w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i rocznicę Cudu nad Wisłą. Wtedy przeciwko temu terminowi protestowali przedstawiciele środowisk religijnych.