Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe nie doszło do ugody między rodziną Olewników a Prokuraturą Apelacyjną w Gdańsku. Najprawdopodobniej dojdzie teraz do procesu cywilnego.

Oczywiście jest tu jeszcze potrzebna wola rodziny - na dzień dzisiejszy rodzina podtrzymuje stanowisko pójścia w kierunku procesu sądowego - powiedział dziennikarzom pełnomocnik rodziny Olewników Janusz Kaczmarek.

Reklama

Rodzina Olewników domaga się od gdańskiej prokuratury przeprosin oraz wpłaty 600 tys. zł na wspierającą ofiary porwań fundację im. Krzysztofa Olewnika za m.in. rzekome podawanie przez śledczych nieprawdziwych informacji na jej temat.

W trakcie konferencji prasowej 25 kwietnia, na której poinformowano o roszczeniach, Danuta Olewnik mówiła m.in. o przeszukaniach, które miały miejsce w listopadzie ub. roku w domach członków rodziny. Jej zdaniem przeszukania odbyły się na podstawie subiektywnego wyboru materiału dowodowego, niepotwierdzonego w śledztwie. Podkreślała, że nieprawdą jest, by rodzina zataiła jakieś dowody. Zarzuciła też prokuraturze, że ta jest odpowiedzialna za przecieki ze śledztwa.