- Brzoza jest złamana na wysokości 7 metrów i 70 centymetrów - poinformował kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. W raportach rosyjskiego MAK i polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego napisano, że drzewo zostało złamane na wysokości około 5 metrów nad powierzchnią gruntu.

Reklama

Według raportu rosyjskiego MAK i polskiej rządowej komisji Jerzego Millera, na skutek uderzenia w brzozę rządowy tupolew miał stracić lewe skrzydło. Ustalenia te kwestionuje sejmowa komisja badająca katastrofę pod kierunkiem posła PiS Antoniego Macierewicza.

Dwa duże kawałki drzewa, w miejscu jego złamania, pobrano do dalszych badań we wrześniu i październiku zeszłego roku.