Polscy muzułmanie protestują przeciwko łamaniu konstytucji RP. Dziś w tej sprawie mają spotkanie z ministrem administracji i cyfryzacji. Jutro oficjalnie zwrócą się do prezydenta. Chodzi o obowiązujący od początku roku zakaz uboju rytualnego. Polscy muzułmanie są gotowi zgodzić się na zabicie zwierzęcia w rzeźni, ale musi to zrobić osoba duchowna i zwierzę nie może być ogłuszone. Zapewniają, że wszystko trwa dwie sekundy i jest bardziej humanitarne, niż to się standardowo w Polsce odbywa. Nie mają też nic przeciwko kontroli weterynaryjnej.
Duchowny muzułmański, imam Nezar Charif (czyt szarif), powiedział Polskiemu Radiu, że ubój rytualny stanowi bezwzględny wyznacznik praktykowania religii. Podobnie jest w przypadku żydów: w tym wyznaniu mięso musi być koszerne.
Mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego, przypomina, że wierny nie może spożywać mięsa, jeśli zwierzę zostało przed ubojem uderzone. To jest słowo kluczowe, bo tak dosłownie stanowi święta księga islamu. Nie da się więc tego zignorować, ani wynegocjować. Muzułmanin nie może też nosić ubrań skórzanych, torebek, używać kosmetyków, jeśli w procesie produkcji naruszono ten wymóg.
Koran nakazuje też celebrować święto ofiarowania, Kurban Bajram, podczas którego są składane ofiary ze zwierząt. Zakaz uboju rytualnego jest zatem - oświadczają polscy muzułmanie - sprzeczny z konstytucyjną zasadą wolności wyznania i swobody praktyk religijnych. Te słowa znajdą się w skierowanym do prezydenta apelu o interwencję.
Mufti Tomasz Miśkiewicz podkreślał, że islam nakazuje dobrze traktować wszystkie zwierzęta, również te najmniejsze, z których na przykład uzyskuje się barwniki. Zacytował fragment Koranu mówiący o zakazie bicia i dręczenia zwierząt, ich głodzenia, zmuszania do pracy ponad siły. Święta księga zabrania też polowania dla rozrywki.
Mufti przypomniał, że polscy muzułmanie są w Polsce od 600 lat, mają polskie obywatelstwo, polskie renty i emerytury i nie stać ich na sprowadzanie mięsa, przetworów, czy ubrań z zagranicy. Zaznaczył, że często jest to też polskie mięso, tyle że ubój odbywa się w innym państwie. Jesteśmy rozczarowani postawą rządu, powiedział mufti Tomasz Miśkiewicz.
Rada Ministrów miała się zająć sprawą uboju rytualnego w miniony wtorek, ale odłożyła to na później. Społeczność muzułmanów w Polsce jest szacowania na minimum 30 tysięcy osób. Przedstawiciele tej społeczności pytani przez Polskie Radio, jak sobie radzą, skoro zakaz został wprowadzony pierwszego stycznia odpowiedzieli: skończyły nam się zapasy w lodówkach. Muzułmańskie Święto Ofiarowania przypada w październiku, mają więc nadzieję, że do tego czasu zakaz uboju religijnego zostanie uchylony.