"Komsomolskaja Prawda" zarzuciła Polsce umyślne przedłużanie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk uważa, że zarzuty rosyjskiego dziennika są bezpodstawne, a polskie śledztwo prowadzone jest zgodnie z procedurami.
Zdaniem Prokuratury autor artykułu nie do końca orientuje się w przebiegu obu śledztw - polskiego i rosyjskiego. Rzecznik Prokuratury Generalnej zaznacza, że tempo polskiego śledztwa jest uzależnione od bardzo wielu czynników, z których najważniejsze to oczekiwanie na kompleksowe opinie polskich biegłych i realizacja pomocy prawnej ze strony Rosji.
W artykule w "Komsomolskiej Prawdzie" czytamy, że co roku przed rocznicą tragicznych wydarzeń z 2010 roku „Rosja staje się obiektem kolejnych ataków ze strony Polski”.
Dziennik pisze, że polskie władze na wszelkie sposoby próbują opóźnić finał tej historii, wyciągając wciąż nowe preteksty, starając się nie dopuścić do zamknięcia sprawy”. Dopóki śledztwo się ciągnie, dopóty jest pretekst dla oskarżeń pod adresem Rosji o wszelkie grzechy, nawet te wyssane z palca - czytamy w gazecie.