Jak podaje Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności" manifestacja mogłaby się odbyć w pierwszej dekadzie września.
To reakcja związku na rządowe i poselskie zmiany w kodeksie pracy, które uchwalił Sejm.
Nowelizacja kodeksu pracy pozwala na wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy z 4 do 12 miesięcy w każdym systemie czasu pracy. Nowe przepisy przewidują też, że roczny okres rozliczeniowy mógłby być stosowany, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi lub technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy.
Według "S" zmiany są niekorzystne dla pracowników.
- Na pewno nie będzie to demonstracja jednodniowa. Może być tak, że będzie w tych dniach i strajk, i demonstracja, a może być tak, że będzie najpierw demonstracja, później strajk, bo szykujemy się na długą drogę do odsunięcia tego rządu od władzy. Formuła funkcjonowania tego rządu liberalnego - PO i PSL - wyczerpała się, z nimi nie mamy zamiaru już rozmawiać - mówi Piotr Duda.
Uprawnionych do głosowania było 680 tys. związkowców - w głosowaniu wzięło udział 493,6 tys. osób, czyli 72,59 proc. uprawnionych. Pod koniec czerwca mają jeszcze spłynąć wyniki z Dolnego Śląska.