- Udało nam się znaleźć Tomka. Przetransportowaliśmy go ponad 100 metrów w dół, tam został pochowany. Działaliśmy we dwójkę, razem z Jackiem Jawieniem. Zabezpieczyliśmy ciało linami i kamieniami - mówi RMF FM Jacek Berbeka, który zorganizował ekspedycję za własne pieniądze i fundusze z ogólnopolskiej zbiórki.
Ciało Tomasza Kowalskiego znajdowało się na wysokości 7900 m n.p.m., na wąskiej grani. Ciała Macieja Berbeki nie udało mu się odnaleźć.
Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zginęli w marcu po pierwszym zimowym zdobyciu Broad Peak. Z Maciejem po raz ostatni kontakt był na szczycie 5 marca. Trzy dni później polscy himalaiści zostali uznani za zmarłych.
Polski Związek Alpinizmu powołał specjalną komisje, która ma przeanalizować przebieg wyprawy i wyjaśnić przyczyny śmierci himalaistów. Raport w tej sprawie już trafił do zarządu PZA.