Warszawski sąd złożył wniosek do prokuratury w sprawie ścigania osób podszywających się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego. Na jednym z portali społecznościowych przewodniczący składu, który skazał byłych szefów CBA w sprawie tzw. afery gruntowej, miał pisać, iż wyrok zapadł na zlecenie.
Prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście przesłał zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Śródmieścia. Trwa postępowanie sprawdzające. Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak napisała w oświadczeniu, że w orzekaniu swym sędziowie kierują się i kierować się będą wyłącznie prawem i sumieniem, niezależnie od układu sił na politycznej arenie kraju, choćby to miało napotykać krytykę i niezadowolenie.
Na serię pozamerytorycznych ataków na skład sądu orzekającego w tej konkretnej sprawie odpowiadamy, że stanowią one równocześnie ataki na niezawisłość sądów, która jako fundament demokracji, stanowi też podstawę wewnętrznej stabilności państwa - dodała
30 marca Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i trzech jego podwładnych na kary więzienia w związku z działaniami Biura podczas afery gruntowej w 2007 roku. Mariusz Kamiński usłyszał wyrok 3 lat pozbawienia wolności i 10 lat zakazu pełnienia kierowniczych stanowisk w administracji państwowej. Wyrok nie jest prawomocny, a polityk PiS zapowiada apelację.
ZOBACZ TAKŻE:Wyrok za aferę gruntową. Były szef CBA skazany na trzy lata więzienia>>>