Kamil Kamiński przekonuje, że wobec uchodźców możemy i powinniśmy wykazać się otwartością. Jak mówi - konieczna była reakcja na hejt w internecie, ale także na wypowiedzi polityków przekonujących, że uchodźców nie należy wpuszczać do Polski.

Reklama

- My chcemy pokazać, że Polacy to nie tylko te osoby, które uważają że trzeba zamykać granice i nie wpuszczać ludzi uciekających ze swoich krajów. Są też Polacy myślący o tym w inny sposób, stąd ta inicjatywa - powiedział Kamil Kamiński.

Działacz przekonuje, że Polska powinna zareagować na kryzys uchodźczy w Europie i pomóc zdesperowanym ludziom uciekającym przed wojną.

- Podstawą jest to, żeby zauważyć w nich ludzi potrzebujących i zapewnić im w Polsce elementarną pomoc, jak wyżywienie, miejsce pobytu i naukę dla dzieci. Odpowiednie służby zajmują się też weryfikacją tych osób - powiedział Kamil Kamiński.

Inicjator akcji "Chlebem i Solą" podkreśla, że rozumie obawy części społeczeństwa dotyczące bezpieczeństwa antyterrorystycznego. Zapewnia że każda z osób starających się o status uchodźcy podlega kontroli i nie było problemu na przykład z monitorowaniem zachowań uchodźców z Czeczenii, bardzo licznych w Polsce.

Pierwsza manifestacja solidarności z uchodźcami odbyła się w lipcu. 12 września, w sobotę odbędzie się następna, pod hasłem "Uchodźcy mile widziani". Rozpocznie się o 16.00 pod pomnikiem Kopernika w Warszawie.

Reklama