Zarzuty przedstawiono dyrektorce Zespołu Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych w Tarnowie. Dotyczą sprzeniewierzenia, czyli przywłaszczenia 5733 zł pochodzących ze zbiórki.
- Podejrzana nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu i złożyła obszerne wyjaśnienia – powiedział prok. Stępień. Ich treści prokuratura jednak nie podaje.
Jak poinformował Stępień, prokuratura bada jeszcze wątek dotyczący ewentualnego podrobienia podpisów na protokołach. W tej sprawie nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów.
Postępowanie jest prowadzone od połowy stycznia. Przesłuchano m.in. wolontariuszy, którzy zbierali datki do puszek podczas finału WOŚP.
Zawiadomienie o możliwych nieprawidłowościach złożył szef tarnowskiego sztabu WOŚP przy Pałacu Młodzieży Dawid Nowak. - Jeszcze w dniu finału otrzymaliśmy anonimowy telefon w sprawie możliwych nieprawidłowości przy liczeniu pieniędzy z puszek w jednej ze szkół. To pierwsze zgłoszenie zostało potem poparte przez większość wolontariuszy, więc zgłosiliśmy sprawę na policję, żeby to wyjaśnić – mówił PAP Nowak po wszczęciu śledztwa.
Jak dodał, tarnowski sztab działa od początku WOŚP i zawsze zbiórki odbywały się bez problemów. Współpraca ze szkołą trwała od wielu lat i również nie było żadnych kłopotów.
Tarnowskie media podawały, że przeliczanie zawartości puszek miało się odbyć niezgodnie z regulaminem - jednoosobowo przez dyrektorkę placówki, a ostateczna kwota najprawdopodobniej została zaniżona. Wolontariusze podawali m.in., że widzieli banknoty w obcej walucie, które potem nie znalazły się w wykazie.
Jak podało we wtorek radio RDN Małopolska, w toku śledztwa dyrektorka wpłaciła na konto Orkiestry 5733 zł, tłumacząc, że zawieruszyła jej się koperta z banknotami, a wcześniej wpłacono tylko bilon.
Za zarzucane podejrzanej czyny grozi kara od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.