Pocisk z czasów II wojny światowej wykopali robotnicy, którzy pracowali na szkolnym boisku. Natychmiast zawiadomili dyrekcję, a ta policję i saperów.

Jak powiedział Ryszard Szuba z wrocławskiego patrolu rozminowywania, pocisk miał uszkodzony zapalnik. Jednak, gdyby wybuchł, odłamki mogły ranić w promieniu 450 metrów.

Reklama

Dlatego ewakuowano wszystkich, którzy byli w szkole, w tym prawie 300 uczniów. Niewybuch został wywieziony przez saperów a tuż po godzinie 14 zajęcia wznowiono.