Podobno od wczoraj na komendzie policji na Jeżycach siedzi kobieta - bezdomna z Berlina, która została objęta kwarantanną, bo podejrzewano u niej koronawirusa po powrocie z Niemiec, ale z niej uciekła - napisał do serwisu epoznan.pl czytelnik.

Reklama

Zajście potwierdził Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. - Kobieta wróciła z Niemiec do Polski i w związku z tym ma odbyć 14-dniową kwarantannę. Ponieważ nie ma stałego miejsca zamieszkania, wskazano jej lokalizację w Słubicach, w której ma przejść kwarantannę. Nie wiadomo jak ta znalazła się w Poznaniu. Po prostu pojawiła się na komisariacie policji na Jeżycach i z rozbrajającą szczerością powiedziała, że wróciła z Niemiec, na granicy sprawdzono jej temperaturę, nie miała podwyższonej, ale nakazano jej odbyć prewencyjnie kwarantannę. Ponieważ jak sama stwierdziła, rodzina nie chce mieć z nią nic wspólnego, skierowano ją do wyznaczonego miejsca w Słubicach, gdzie tę kwarantannę miała przejść - opowiada Borowiak.

Kobieta spędziła tam tylko jedną noc, bo jak powiedziała policjantom, obsługa była tam dla niej niemiła, a dodatkowo ona jest wegetarianką, a do jedzenia dano jej chleb i kiełbasę. Uznała, że nie chce mieć nic wspólnego z tymi ludźmi, opuściła miejsce kwarantanny, wsiadła do autobusu i pociągu i dojechała do Poznania. Na komisariat zwróciła się z prośbą o pomoc - dodaje.