Mieli oglądać świat zza krat przez długie lata i być unieszkodliwieni tak samo, jak stworzony przez nich gang pruszkowski - najgroźniejsza grupa przestępcza w kraju. Ale tak się nie stało. Po kilkuletnich pobytach w więzieniach bossowie wychodzą na wolność.

Reklama

Ryszard Sz. pseudonim Kajtek, szef gangu należący do ścisłego kierownictwa, czyli tzw. zarządu "Pruszkowa", właśnie wyszedł z więzienia w Radomiu. Odsiadywał tam wyrok półtora roku za handel bronią i narkotykami.

"Ryszard Sz. wyszedł na warunkowe przedterminowe zwolnienie" - potwierdza rzecznik Centralnego Zarządu Służby Więziennej Luiza Sałapa. To niejedyny boss "Pruszkowa", który już cieszy się wolnością.

W sierpniu 2007 roku wyszedł z więzienia mafijny przywódca Zygmunt R. "Bolo", także z zarządu gangu. Karę siedmiu lat za kierowanie "Pruszkowem" odsiedział już Janusz P. "Parasol". Teraz jest tymczasowo aresztowany w związku ze sprawą handlu bronią, ale i on niebawem może być wolny. Proces trwa, a tymczasowego aresztu nie można przedłużać w nieskończoność.

Czy ich wyjście na wolność oznacza nową wojnę o wpływy? - zastanawia się "Życie Warszawy". "<Starzy pruszkowscy> upomną się o swoje. Takich porachunków jak w latach 90. nie będzie, ale nie zrezygnują" - mówi jeden z policyjnych speców od zwalczania zorganizowanej przestępczości.