Według rodziny Małkowskiego, po publikacji w "Rzeczpospolitej" zarzutów pod swoim adresem prezydent Olsztyna był wyraźnie przybity. Policjanci po jego zniknięciu przyjęli kilka hipotez wydarzeń, m.in. próbę samobójczą i ucieczkę.

Reklama

Jednak na szczęście policjantom udało sie szybko znaleźć Małkowskiego. "Jest cały i zdrowy" - mówi PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek.

Według "Rzeczpospolitej" pracownice urzędu oskarżyły prezydenta Małkowskiego o molestowanie seksualne. W przypadku jednej z nich miał się nawet dopuścić gwałtu. Gazeta powołuje się na świadków, którzy potwierdzają wersję zgwałconej kobiety.

Dziennikarze "Rzeczpospolitej" twierdzą, że mają nagranie rozmowy Małkowskiego z pracownicą magistratu, którą prezydent w wulgarny sposób miał namawiać do seksu. W ich rękach są też podobno zdjęcia rozebranego prezydenta siedzącego na krześle w gabinecie.

Według gazety, olsztyńscy politycy przyznawali, że słyszeli o molestowaniu i gwałcie, ale nie zawiadomili prokuratury.