Tu nawet nie chodzi o jakieś jednorazowe zadośćuczynienie. Założyciel Radia Maryja i Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu idzie w swych żądaniach dalej.
"Zaatakowano i obrażono nas publicznie, więc oczekujemy publicznego sprostowania i przeprosin. Uważam, że w ramach zadośćuczynienia wszędzie tam, gdzie pojawiały się nieprawdziwe sugestie minister Kudryckiej na temat WSKSiM, powinny zostać opublikowane przez nią sprostowanie i wyjaśnienia. Zrobiła nam krzywdę i powinna ją naprawić" - podkreśla redemptorysta w "Naszym Dzienniku".
Barbara Kudrycka niedługo po objęciu swojej funkcji zapowiedziała, że wyśle do uczelni ojca Rydzyka resortowych kontrolerów. Ale - jak przyznała w odpowiedzi na poselską interpelację - oprócz medialnych doniesień, nie ma żadnej oficjalnej skargi na funkcjonowanie tej toruńskiej szkoły wyższej.
Dlatego zakonnik przypuścił ofensywę. "To, co zrobiła minister Kudrycka, nie było niczym innym - podkreślę jeszcze raz - niż usiłowaniem odebrania uczelni dobrego imienia. Chodziło o to, by popsuć nam opinię" - ocenia szef Radia Maryja.