Działacze ONR w maju 2006 i 2007 roku dumnie wyciągali ręce w geście pozdrowienia. Sąd uznał jednak, że wcale nie chodziło o gest "Heil Hitler", a o łaciński salut.
O samej organizacji powiedział natomiast, że nawiązuje nie do faszyzmu, a do dziedzictwa rzymskiego. Dlatego umorzył postępowanie.
Wyrok nie jest prawomocny, a prokuratura już zapowiedziała odwołanie. Śledczy chcą delegalizacji organizacji. Tłumaczą, że obóz uporczywie narusza prawo, propagując faszyzm.