"Przyjaźnił się z Kwaśniewskim, przyjaźnił z PiS. Nas jednak do siebie nie przekona" -mówi polityk z kierownictwa PO.

Żadnych ostentacyjnych kroków, oficjalnych protestów w sprawie nominacji spodziewać się nie należy. Ale przesądzone jest jednak, że nominacja abp. Głodzia skończy erę świetnych kontaktów na linii: politycy PO - gdańska kuria.

"Ignorowanie, ograniczone kontakty" - tak na pytanie, jak zachowa się wobec nominacji hierarchy Platforma, odpowiada jeden z jej liderów. Do pierwszego zwiastuna takiej postawy doszło już w ubiegłym tygodniu. Jak ustalił DZIENNIK, abp Głódź zabiegał o spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem. Nie udało się. Ostatecznie spotkał się z nim wicepremier Grzegorz Schetyna.

A członek władz PO Jarosław Gowin, który świetnie zna problematykę polskiego Kościoła, dziś na pytanie o abp. Głódzia cieszy się, że jest wiernym Kościoła krakowskiego. I broni Wałęsy.

"Wiadomo, jak trudne relacje wiążą Lecha Wałęsę z Radiem Maryja, a abp Głódź zawsze był orędownikiem toruńskiej rozgłośni. Myślę, że dla Lecha Wałęsy to jest bardzo trudna próba" - tłumaczy Gowin. Dla polityków PO z Gdańska też?

"To ludzie, którzy byli w sensie religijnym i także po części społecznej wychowankami abp. Gocłowskiego. Dlatego samo jego odejście jest dla nich doświadczeniem bolesnym. Jeżeli potwierdziłyby się doniesienia co do jego następcy, to zapewne byłoby to doświadczenie jeszcze boleśniejsze" - mówi poseł PO.

To, co jednak uchodzi byłemu prezydentowi, nie mieści się w dyplomatycznej poprawności czynnych polityków. Pod nazwiskiem więc gdańscy platformersi uciekają od odpowiedzi na pytanie o abp. Głódzia. To bowiem ściągnęłoby nieuchronnie zarzuty.

Reklama

"Ostre wypowiedzi Wałęsy mogą być odczytywane jako ingerencja strony państwowej w sferę kościelną, a przecież te sfery są autonomiczne" - już zwraca uwagę, poseł PiS Tadeusz Cymański.

Nie zmienia to tego, że dla PO nominacja abp. Głódzia rzeczywiście jest problematyczna. "To jest dla mnie zaskoczenie. Abp Głódź reprezentuje zupełnie inną wizję Kościoła niż abp Gocłowski. Nie podoba mi się ta zmiana. To będzie trudne doświadczenie dla Kościoła gdańskiego i abp. Głódzia" - mówi nam jeden z ważnych polityków obozu rządzącego z Gdańska.

Abp Głódź wielokrotnie bowiem bronił kontrowersyjnej działalności medialnej ojca Tadeusza Rydzyka. Co więcej, patronował, i orędował koalicji PiS z Samooborną i LPR. Nic więc dziwnego, że dziś to po tej stronie politycznej ma w Gdańsku swoich orędowników.

"Jestem zażenowany wypowiedziami Lecha Wałęsy. Katolik, który wypowiada takie oceny, stawia się w roli mądrzejszego od papieża" - atakuje byłego prezydenta lider PiS na Pomorzu, Jacek Kurski. A polityczne zaangażowanie arcybiskupa? "Bzdury, nie podzielam tych zarzutów" - kwituje Kurski.

p

Wałęsa: Teraz będą ciągłe rozróby i kłótnie

Bogumił Łoziński: Dlaczego jest pan przeciwko nominacji abp. Sławoja Leszka Głódzia na metropolitę gdańskiego?
Lech Wałęsa: Bo on nie pasuje do archidiecezji gdańskiej. Tu jest wiele narodów, trzeba umieć się porozumiewać, dogadywać. Nie można dać się zaszufladkować, a jego poglądy są powszechnie znane. Dlatego nie nadaje się na archidiecezję gdańską. Może gdzie indziej byłby dobry, ale nie tu.

Jakie poglądy abp. Głódzia nie pasują do Gdańska?
Na przykład jego eurosceptycyzm. Zjednoczenie Europy to, przecież nie jakiś chwilowy kaprys, wymysł Niemców czy Francuzów. Taki jest rozwój naszej cywilizacji. Ona nie mieści się już w jednym państwie, musimy poszerzyć struktury. Kto tego nie rozumie, ten nie nadaje się na ten czas.

Czy swoimi opiniami chce pan wpłynąć na decyzję Benedykta XVI w sprawie mianowania metropolity gdańskiego?
Nie. Ja tylko odpowiadam na pytania dziennikarzy. Nie chce organizować żadnych protestów, czy naciskać na Ojca Świętego. Jestem synem Kościoła, i podporządkuje się decyzji papieża.

p

Ks. Jankowski: Pan Wałęsa powinien siedzieć cicho

Bogumił Łoziński: Abp Sławoj Leszek Głódź ma zostać metropolitą gdańskim. Czy to dobra kandydatura?
Ksiądz prałat Henryk Jankowski: Bardzo dobra. Znam go długie lata, można powiedzieć, że jest moim przyjacielem. Mogę ujawnić, że mam pewne zasługi w tym, że został generałem wojskowym.

Jakie cechy abp. Głódzia będą szczególnie przydatne w kierowaniu archidiecezją?
Cechy, które nabył jako biskup polowy. Wprowadzi dryl i porządek.

Lech Wałęsa jest przeciwnikiem kandydatury abp. Głódzia. Zarzuca mu m.in., że jest eurosceptykiem popierającym jedną opcję, a Gdańsk jest miastem otwartym na różnorodność. Czy abp Głódź podzieli środowisko gdańskie?
Na pewno dogada się z każdym środowiskiem społecznym, czy politycznym. Nie widzę niebezpieczeństwa jakiś podziałów. Arcybiskup jest świetnym kaznodzieją. Każdemu wolno krytykować, ale pan Wałęsa powinien siedzieć cicho. Ja czekam na abp. Głódzia.

* Ksiądz prałat Henryk Jankowski jest kapłanem archidiecezji gdańskiej, w latach 80. był kapelanem „Solidarności”, potem proboszczem kościoła św. Brygidy w Gdańsku, w 2004 r. został przez abp. Tadeusza Gocłowskiego odesłany na wcześniejszą emeryturę. Była to kara za głoszenie politycznych kazań i niewłaściwe relacje z ministrantami.

Co czeka Gdańsk pod rządami abp. Głódzia?

Będą ciągłe rozróby i kłótnie. Nic nie zbudujemy, tylko stracimy to, co już jest. Znam Gdańsk i generała lepiej niż ktokolwiek.

* Lech Wałęsa był przywódcą „Solidarności”, w latach 1990 – 95 był prezydentem Polski, jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.