Policja jest tak zdeterminowana, by dopaść "Szkatułę", że zapłaci nawet za miejsce wskazania jego zwłok. "Ponieważ tego też nie możemy wykluczyć" - mówi rzecznik stołecznej policji, Mariusz Sokołowski.
Gang "Szkatuły" policja rozbiła w lutym. CBŚ zatrzymało wtedy 12 członków grupy, między innymi jednego z liderów Feisha S., pseudonim Tomek vel Kurd.
Sam Skatulski jest poszukiwany listem gończym między innymi za zlecenie zabójstwa bliskiego współpracownika szefa "Mokotowa" Tomasza S. pseudonim Komandos - został on zastrzelony na stacji benzynowej w Warszawie w 2002 roku. Jego gang początkowo działał na terenie warszawskiego Śródmieścia i zajmował się kradzieżami samochodów, później rozszerzał swoje wpływy na inne stołeczne dzielnice i centralne Mazowsze.
Sam "Szkatuła" współpracował z zabójcami na zlecenie z Kaukazu. Związał się też z Szymonem K. - "Szymonem" z grupy "żoliborskiej" i razem wypowiedzieli wojnę "Korkowi" - szefowi grupy "mokotowskiej".
Ludzie Rafała Skatulskiego mają na swoim koncie między innymi podkładanie bomb pod solariami na warszawskiej Pradze. "Szkatuła" ma być też zamieszany w egzekucje dwóch gangsterów z "Mokotowa" w domu handlowym Klif w maju 2002 roku. Ostatnio jego grupa zajmowała się też wyłudzaniem z hurtowni sprzętu RTV i przemycaniem go do Niemiec.