Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, któremu podlega m.in. Państwowa Straż Pożarna, za słuszne uznał podwyższenie kar za wypalanie traw. Taką inicjatywę legislacyjną ogłosił we wtorek minister środowiska Michał Woś, który proponuje, aby grzywna za takie działanie była sześć razy wyższa niż maksymalna obecnie. Niefrasobliwość albo swawola osób, które decydują się na wypalanie traw, powoduje przepotężne straty nie tylko finansowe, lecz także takie, których wycenić nie sposób - powiedział Wąsik.
Wiceszef MSWiA jako przykład podał pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jak wskazał, straty turystyczne i środowiskowe tego pożaru są ogromne, a akcja gaśnicza kosztowała olbrzymie kwoty. Dlatego też uważam, że pójście w kierunku zaostrzenia kar za bezmyślne wypalanie traw wbrew obowiązującym przepisom to jest dobra droga - podkreślił Wąsik.
Pożar w Biebrzańskim PN objął ok. 5,5 tys. ha, a jego gaszenie trwało tydzień. Śledztwo obejmujące m.in. przyczyny powstania tego pożaru prowadzi białostocka prokuratura okręgowa. Jedna z hipotez, to wypalanie traw i przypadkowe doprowadzenie do tak ogromnego pożaru i zniszczeń, druga - to umyślne podpalenie.
Problem wypalania traw i nieużytków rolnych każdego roku narasta wiosną. Z informacji Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w ubiegłym roku z 153 520 pożarów w Polsce aż 55 912 stanowiły pożary tego typu. Zginęło w nich 10 osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty po pożarach traw i nieużytków wyceniono na prawie 41 mln zł. PSP odnotowała też prawie 9 tys. pożarów lasów. W pożarach lasów zginęło siedem osób, a 31 odniosło obrażenia. W tym roku po raz kolejny prowadzona jest kampania akcji informacyjnej pod hasłem "STOP pożarom traw", prowadzona przez PSP wraz z MSWiA i Lasami Państwowymi. Akcja służy m.in. uświadamianiu społeczeństwa o stratach wynikających z podpalania traw i nieużytków. Najczęściej takie zdarzenia mają miejsce w marcu i w kwietniu.
Jest to żywioł, który zagraża życiu ludzi i zwierząt, zagraża istnieniu wszystkich przedstawicieli świata przyrody - napisano na stronach resortu, wskazując na tragiczne w skutkach konsekwencje ostatniego pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Zaznaczono, że podczas pożaru temperatura gleby podnosi się do ok. 1000 °C, co skutkuje śmiercią żyjących w niej zwierząt, zniszczeniem warstwy próchnicy oraz mikroorganizmów odpowiadających za równowagę biologiczną. To - podkreślił resort rolnictwa - oznacza często trudno odwracalną lub wręcz nieodwracalną degradację gleby.
Powołując się na ustawę o ochronie przyrody i kodeks karny wskazano, że kary za wypalanie traw to: areszt, grzywna, czy nawet pozbawienie wolności od roku do 10 lat.
Ministerstwo zaznaczyło również, że zakaz wypalania gruntów rolnych to jeden z warunków, których zobowiązani są przestrzegać rolnicy ubiegający się o płatności bezpośrednie oraz niektóre płatności w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w latach 2014-2020, czyli np. płatności rolnośrodowiskowo-klimatyczne. "Nieprzestrzeganie tego wymogu może doprowadzić do zmniejszenia ww. płatności, o które ubiega się rolnik, o minimum 5 proc." - czytamy.
Podkreślono, że jeszcze surowszą karę poniesie rolnik w przypadku, gdy świadomie wypala grunty rolne. "Wówczas całkowita kwota należnych mu płatności może być obniżona nawet o 25 proc., a w skrajnych przypadkach, np. stwierdzenia rozległego i dotkliwego w skutkach wypalania traw, torfowisk ARiMR może pozbawić rolnika całej kwoty ww. płatności za dany rok" - napisano.