Zwierzęta, które uatrakcyjniały ofertę ośrodka jeździeckiego, zostały skradzione w nocy z 5 na 6 maja. To dorosłe samce. Sprawa oczywiście zgłoszona na policję, mimo to prosimy o wszelką pomoc w ujęciu sprawcy – podała Stajnia Mirowo na swoim profilu facebookowym. Tam też opublikowane zostały zdjęcia zwierząt.

Reklama

Szybiak poinformował, że sprawcę, gdy wchodził na teren stajni, zarejestrowały kamery monitoringu. Ta osoba najprawdopodobniej miała dobre rozeznanie w terenie. Potrafiła się też obchodzić ze zwierzętami. Bezpiecznie wyprowadziła dwa kangury i zbiegła z nimi – powiedział.

Lokalny portal informacyjny beskidzka24.pl podał, że złodziej nie używał latarki. Dysponował siatką do łapania zwierząt. Wszedł do zagrody i wyprowadził najpierw jednego kangura, a potem wrócił po drugiego. To płochliwe zwierzęta, a przy tym dość duże i ciężkie – nawet mnie byłoby trudno tak je podejść i tak łatwo wyprowadzić – zwróciła uwagę cytowana właścicielka stajni.

Właścicielka przez jakiś czas miała nadzieję, że odnajdzie zwierzęta na własną rękę, ale ostatecznie zgłosiła sprawę policji. Formalnie wyceniła stratę na 10 tys. zł.