Moskiewski Sąd Rejonowy oddalił skargę krewnych ofiar zbrodni katyńskiej na postępowanie Głównej Prokuratury Wojskowej, która odmówiła zrehabilitowania pomordowanych. Więcej, uznała, że zbrodnia katyńska nie jest zbrodnią ludobójstwa.
Sąd rejonowy uznał, że nie może podejmować decyzji w tej sprawie, bo materiały jej dotyczące mają klauzulę "ściśle tajne". I stwierdził, że z tego powodu sprawą powinien zajmować się sąd wojskowy.
Problem w tym, że rodziny ofiar to cywile, którzy nie mogą wnieść sprawy do wojskowego sądu. O rehabilitację mogą wystąpić wyłącznie pokrzywdzeni, czyli... pomordowani w Katyniu oficerowie.
Rosyjska adwokat rodzin katyńskich Anna Stawicka zdecydowała się jednak złożyć zażalenie do sądu wojskowego. Stawicka już zapowiedziała, że jeśli zażalenie zostanie odrzucone to będzie się odwoływała do wyższej instancji, z trybunałem w Strasburgu włącznie.
O rehabilitację polskich oficerów walczy też rosyjskie stowarzyszenie "Memoriał", które po wyczerpaniu drogi prawnej w Rosji skierowało sprawę do Europejskiego Trybunału.