Pijaka chciał zatrzymać do kontroli policyjny patrol. Gdy pirat zobaczył policjantów, wcisnął pedał gazu. Nagle ostro skręcił w lewo, przebił się przez pas zieleni i jechał pod prąd. Z impetem wpadł na chodnik i staranował stojącą na przystanku trzyosobową rodzinę.
Ścigany próbował dalej uciekać pieszo. Po chwili jednak osaczyli go policjanci. Pięciolatka na miejscu reanimował policjant. Potem o jego życie walczyli lekarze. Niestety, bez powodzenia. Dziecko zmarło w szpitalu.
Okazało się, że zatrzymany kierowca miał w organizmie 1,6 promila alkoholu. Mało tego. Wyszło na jaw, że był ścigany listem gończym. Teraz stanie przed sądem.