Synoptyk IMGW powiedział PAP, że burze, które w sobotę wieczorem występują nad Polską, będą trwały jeszcze w nocy z soboty na niedzielę, szczególnie w Polsce zachodniej i południowo-zachodniej. Burze w tym momencie są dosyć niebezpieczne, bo pada podczas nich do 15 litrów wody na metr kwadratowy, a porywy wiatru sięgają 70 km/h. Burze będą zanikały około godz. 21, potem będą przeradzały się w opady deszczu i finalnie zanikały, więc sytuacja będzie się stabilizowała - przekazał Walijewski.

Reklama

Podkreślił, że w związku z burzami wydane jest ostrzeżenie meteorologiczne pierwszego stopnia, które obejmuje województwa: dolnośląskie, lubuskie oraz wielkopolskie. Ale burze występują też w woj. zachodniopomorskim i przemieszczają się na północny wschód - zaznaczył synoptyk IMGW.

SPRAWDŹ AKTUALNĄ PROGNOZĘ POGODY>>>

"Zimna Zośka bez przymrozków"

Walijewski dodał, że w wyniku intensywnych opadów deszczu mogą lokalnie pojawić się wezbrania potoków i rzek oraz zostać przekroczone stany ostrzegawcze.

Synoptyk IMGW powiedział, że w nocy z soboty na niedzielę, czyli w "zimną Zośkę" nie będzie przymrozków. Tę +zimną Zośkę+ na szczęścia w tym roku można raczej nazwać +ciepłą Zośką+, ponieważ temperatura minimalna dzisiaj w nocy będzie wynosić od 6 do 11 st. C. Ta +zimna Zośka+ była raczej na początku maja, a teraz już zdecydowanie się ociepliło i mrozów w najbliższym czasie nie widać - powiedział Walijewski.