Oczywiście wszyscy mamy głęboką nadzieję, że do wojny na Ukrainie nie dojdzie. Myślę, że w takim mieście jak Gdańsk, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa, ale także, gdzie dzięki +Solidarności+, zakończył się podział Europy i świata, wszyscy wierzymy w pokojowe rozwiązanie - powiedziała we wtorek na konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Reklama

Poinformowała, że w mieście do dyspozycji uchodźców z Ukrainy będą 664 miejsca noclegowe w czterech instytucjach. Co istotne, jeden obiekt jest miejski, a pozostałe są prywatne - dodała.

Miejskim podmiotem mogącym przyjąć pod swój dach Ukraińców jest schronisko młodzieżowe we Wrzeszczu przy ul. Grunwaldzkiej. Będzie tam przygotowanych 91 miejsc.

Prezydent poinformowała, że miasto przygotuje też specjalne szkolenia dla wolontariuszy chcących wesprzeć uchodźców, którzy mogliby do Gdańska przyjechać.

Powiedziała również, że w czwartek planuje spotkać się z Gdańską Radą Imigrantek i Imigrantów. Tematem rozmowy będzie omówienie sposobów pomocy, jakiej można by udzielić ukraińskim uchodźcom.

W środę o godz. 18. na Placu Solidarności w Gdańsku Związek Ukraińców w Polsce organizuje wiec. Będę tam razem z naszymi braćmi Ukraińcami - zapowiedziała Dulkiewicz.

Inwazja Rosji na Ukrainę?

Od tygodni trwa napięcie związane z obecnością rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Nadal prowadzone są rozmowy dyplomatyczne mające na celu deeskalację sytuacji i niedopuszczenie do wybuchu wojny.

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Moskwa domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.