Na pewno przez cały 2009 rok nic poważnego nie będzie zagrażało prezesowi PiS. Będzie on - i tym samym jego brat prezydent, bo obaj panowie podlegają tym samym cyklom astrologicznym - w bardzo korzystnym okresie swojego życia. Zdecydowanie Jarosław Kaczyński będzie prezesem PiS i jego pozycja jeszcze wzrośnie i nabierze prestiżu w tej formacji. Być może jest to najlepszy okres w jego karierze politycznej i optymalny w sensie jakościowym.
Otóż po trudnych doświadczeniach ostatnich lat Jarosław Kaczyński wchodzi w okres wielkiej dojrzałości i mądrości, czasu refleksji i metodycznego działania, ale też zdrowego rozsądku. Z hermetycznego wodza zacznie się przeobrażać w otwartego, wolnego od uprzedzeń przywódcę partii.
Zachowa przy tym właściwą sobie ostrożność, żeby nie narazić siebie i swojej reputacji na zbyt wielkie ryzyko i na szwank swojej pozycji. Prezes wie, że reformy są konieczne w jego partii, a przede wszystkim w mentalności. A że intuicję ma dobrą, czuje, że czas na przeobrażenia jest właściwy.
Jeśli dobrze wykorzysta sprzyjające okoliczności zewnętrzne, jako prezes wzmocni bardzo swoją pozycję, a partia odbuduje zaufanie.
Ze względu na niespokojny 2009 rok i trudny do rządzenia, sytuacja opozycji będzie luksusowa. Mimo czystek personalnych, prezes PiS wciąż jest otoczony nieprzychylnymi ludźmi, ale wie o tym i wszystko jest pod kontrolą.
Nie widzę poważniejszych zagrożeń dla prezesa w 2009 roku, wręcz przeciwnie, silną pozycję na scenie politycznej, a przy odrobinie wzbogacenia osobowości, nawet wzrost elektoratu.
Podobny renesans pozycji i wizerunku dotyczy też prezydenta - okoliczności astrologiczne i polityczne będą w tym roku bardzo sprzyjające również dla niego. Prezydent będzie miał wielką szansę nadrobienia strat i odbudowania prestiżu. Na pewno to wykorzysta i będzie zdobywał coraz większą sympatię, a nawet uznanie.