Niesamowite spotkanie miało miejsce w delcie Okawango na terenie Botswany. Członkowie ekipy BBC kręcili stado ok. 80 słoni, gdy pomiędzy wielkimi szarymi osobnikami dostrzegli różowe maleństwo. Słoniątko ma 2-3 miesiące i jest najprawdopodobniej albinosem.

Takie przypadki zdarzają się u słoni indyjskich, ale u afrykańskich są ekstremalnie rzadkie. „Do tej pory miałem tylko trzy relacje o obecności takiego słonia w parku Krugera w RPA. Nagrany ostatnio słonik to pierwszy udokumentowany przypadek na świecie” - mówi dr Mike Chase, ekolog z organizacji Słonie bez Granic.

Nie wiadomo, czy słoń przeżyje. Jasna skóra może nie być odporna na palące promienie afrykańskiego słońca, u albinosów występują też duże problemy ze wzrokiem. Na szczęście słoń nie jest całkowicie pozbawiony pigmentu, ale ma go znacznie mniej, niż powinien. Z drugiej strony przyrodnicy podkreślają, że słonie to mistrzowie adaptacji do bardzo trudnych warunków.

W delcie Okawango słoń powinien znaleźć dość drzew, pod którym będzie się mógł schronić w największym skwarze. Z resztą wygląda na to, że już sprytnie radzi sobie ze swoją odmiennością. Gdy obserwowała go ekipa filmowców, cały czas wędrował w cieniu ogromnej matki.