Akurat trwała niedzielna msza święta, gdy do kościoła świętego Bartłomieja w Staszowie wpadł 25-letni mężczyzna. Wyciągnął nóż i zaczął na oślep zadawać ciosy. Ranił trzy kobiety, a potem wbił sobie nóż w gardło.
Kobiety przewieziono do szpitala. Na szczęście ich skaleczenia są powierzchowne, a stan dobry. Sam nożownik, który jest najciężej ranny, przeszedł skomplikowaną operację i już wybudzono go ze śpiączki farmakologicznej. Jego stan lekarze określają jako stabilny.
25-latek jest cały czas pilnowany przez policję. Jeszcze go nie przesłuchano.
Nie wiadomo, dlaczego mężczyzna wyjął nóż i rzucił się na wiernych. Policja ustaliła, że ofiary nożownika były przypadkowe. 25-latek nie był do tej pory notowany w kartotece.