"Dnia 18 stycznia 2024 r. Minister Sprawiedliwości wszczął procedurę odwołania z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędziego Piotra Schaba zwracając się do kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie o wyrażenie opinii odnośnie uzasadnionego (w formie pisemnej) zamiaru odwołania). Sędzia Piotr Schab został wówczas zawieszony w pełnieniu funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie" - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.
Z tą decyzją Adama Bodnara nie zgadza się Piotr Schab.
Decyzja Bodnara. Bunt w SA
Minister Adam Bodnar zwrócił się do SA by zwołano zgromadzenie sędziów, aby wskazali 2-3 kandydatów na prezesów sądu.
Wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Arkadiusz Ziarko w odpowiedzi poinformował, że w jego ocenie odwołany sędzia Schab nadal jest prezesem sądu. Przytoczył przy tym zabezpieczenie Trybunału Konstytucyjnego wstrzymujące decyzję Bodnara o odwołaniu.
OKO.Press zauważa, że Adam Bodnar ma problem. "Odwołany przez niego 21 lutego 2024 roku z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, neo-sędzia Piotr Schab nie chce odejść. Jeśli nie uda mu się doprowadzić do wyboru nowego prezesa może to być uważane jako jego klęska" - czytamy.
"Tym bardziej, że wszystkie kierownicze stanowiska w tym sądzie obsadzone są neo-sędziami. A jest to kluczowy sąd" - poinformowano.