"Może im chodzi o to, by osłabić silny wierzący naród, by łatwiej prowadzić po bezbożnym socjalizmie w świecie nazistowskim, w naszej Ojczyźnie również marksistowskim" - narzekał na dziennikarzy ojciec Tadeusz Rydzyk.
>>>Posłuchaj, jak Rydzyk żartuje z Obamy
Słowa te padły na dożynkach diecezji drohiczyńskiej w Brańsku, gdzie szef medialnego imperium z Torunia pokrzepiał rolników. Podczas homilii zaznaczył jednak, że krytyka nie dotyczy pracowników jego mediów oraz absolwentów zarządzanej przez niego Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Tradycyjnie dostało się też liberałom. "Coraz częściej widzimy napisy przy drogach <Na sprzedaż>, <For sale>" - mówił ks. Tadeusz Rydzyk.
>>>O. Rydzyk kaja się za "nieumytego murzyna"
"Ziemia to ojcowizna. Od ojcowizny pochodzi słowo Ojczyzna. I tyle jest wolności, ile jest własności. Tyle jest Ojczyzny, ile jest naszej ziemi. A w naszym państwie jego obywatele, jeszcze przed akcesją do Unii Europejskiej, sprzedawali swoją ziemię. Liberałowie w Polsce mówili: Rynki pracy będziecie mieli na Zachodzie. Obiecali rynki pracy dla Polaków. I dodawali: A ziemia w Polsce dla obcokrajowców. Ale to wymawiali znacznie ciszej" - cytuje o. Rydzyka "Gazeta Współczesna".
Po wpadce z nazwaniem czarnoskórego kapłana "niedomytym", szef Radia Maryja uciszył się tylko na chwilę. Temperament nakazał mu już wracać do wielkiej polityki. Właśnie zganił liberałów i dziennikarzy za prowadzenie narodu "po bezbożnym socjalizmie" i to "w świecie nazistowskim".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama