Złodzieje działali bez skrupułów. Włamywali się głównie popołudniami i wieczorami, forsując drzwi balkonowe. Zrabowane łupy obejmowały gotówkę, biżuterię, elektronikę i inne wartościowe przedmioty.
Moja psychika została zrujnowana. Nie mam alarmu ani monitoringu, bo to była spokojna okolica. Wróciłam do domu po 30 minutach i zobaczyłam, że wszystkie rzeczy są wyrzucone z szaf, szuflady wywalone. Zaczęłam się trząść, nie mogłam ustać – mówiła Sandra, jedna z poszkodowanych.
Inna ofiara, straciła 1800 zł przeznaczone na nowe okulary. Ze strachu wyprowadziłam się z domu – przyznała w sądzie.
Najbardziej dramatyczna relacja należała do kobiety, której skradziono i zniszczono pamiątki po zmarłym synu. Kiedy tragicznie zmarł mój syn, zostawiłam jego pokój w nienaruszonym stanie. Były tam jego rzeczy, pamiątki, nawet zapach syna. Syn kolekcjonował noże, miał ich kilka na stoliku. Właśnie to ukradli. Zdemolowali pokój i ... mojego syna już tam nie ma - czytamy na stronach WP.pl.
Policja na tropie gangu
Jak informuje Tomasz Molga na stronach Wirtualnej Polski, śledczy przeanalizowali serię włamań, zauważając powtarzający się schemat działania sprawców. Decydującym tropem okazały się nagrania z monitoringu, na których uchwycono podejrzany samochód.
Policjanci ustalili, że podejrzani przebywali w wynajmowanym domu w Sartowicach (woj. kujawsko-pomorskie). Podczas próby zatrzymania Gruzini usiłowali uciec przez balkon, a w trakcie obezwładniania stawiali opór.
W ich lokalu znaleziono fałszywe dokumenty, pistolet gazowy i torby z posegregowaną biżuterią. Postawiono im 48 zarzutów kradzieży z włamaniem. Straty oszacowano na ponad milion złotych.
Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Gruzinów za winnych i wymierzył im kary – od 8 do 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Rosnąca przestępczość cudzoziemców w Polsce
Jak informują służby, liczba przestępstw popełnianych przez obywateli Gruzji wzrosła w ostatnich latach z 77 przypadków rocznie do 2,7 tys.
Policja podkreśla, że grupy przestępcze z tego kraju działają w sposób zorganizowany, często unikając współpracy ze śledczymi. W tym przypadku dowody, w tym ślady DNA i odciski palców, pozwoliły skutecznie udowodnić winę oskarżonym.
Źródło: Wirtualna Polska