"Nie mam nic przeciwko temu, żeby ojciec Tadeusz Rydzyk koncelebrował mszę na Wawelu w rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. Jest duchownym takim, jak inni – i dobrze" – stwierdził Adam Hofman w Radiu ZET. Pytany o nieprzychylne wypowiedzi duchownego na temat Marii Kaczyńskiej dodał: "To było tak dawno, w takiej sytuacji, nie pamiętam. Takie słowa nigdy nie powinny padać, ja nie pamiętam kontekstu. Źle, że padły".

Reklama

"Jak widziałem ojca Tadeusza, który stał w kolejce i oddawał cześć parze prezydenckiej, to uważam, że wycofał się z tych słów" – uznał w końcu. Zdaniem Hofmana, Rydzyk po prostu nie zdążył przeprosić za swoje słowa. "Wielu nie zdążyło rozliczyć się ze swoich działań wobec prezydenta i pani prezydentowej. Po śmierci pary prezydenckiej sądzę, że wycofał się ze swoich słów" – dodał. Jak stwierdził w końcu, "jest rzecznikiem partii, a nie ojca Tadeusza".

"Te słowa były oburzające i nie na miejscu, ale widziałem ojca Tadeusza Rydzyka oddającego wielokrotnie hołd parze prezydenckiej i sądzę, że to było wycofanie się z tych słów" – podsumował w końcu.

Budząca kontrowersje wypowiedź duchownego padła w 2007 roku, podczas wykładu w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Ojciec Rydzyk nazwał wtedy Marię Kaczyńską "czarownicą, która powinna poddać się eutanazji", a prezydenta Lecha Kaczyńskiego "oszustem ulegającym lobby żydowskiemu".