Szef rosyjskiej dyplomacji nie chce komentować słów Radosława Sikorskiego. Były minister spraw zagranicznych sugerował przed tygodniem w wywiadzie dla portalu "Politico", że Rosja proponowała Polsce udział w rozbiorze Ukrainy. Później wycofał się z tych słów.
W wywiadzie dla dziennika "Izwiestia" i telewizji "LifeNews" Siergiej Ławrow był pytany przez dziennikarza o falę przecieków z rozmów zachodnich polityków z rosyjskimi władzami. Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji, to skoordynowana akcja. Sprawy Radosława Sikorskiego nawet nie zamierzam komentować - powiedział Ławrow. Dodał, że Polacy, w tym premier Tusk, który miał prowadzić wspomniane przez niego rozmowy z Putinem, odparli te doniesienia.
W tym kontekście Ławrow wspomniał też o cytowanej przez Jose Barroso rozmowie z Władimirem Putinem, w której ten ostatni miał deklarować, że może błyskawicznie zdobyć Kijów. Zdaniem Ławrowa, była to nadinterpretacja słów rosyjskiego przywódcy.
Ławrow twierdzi, że Kreml stawia na pełną jawność. Nie mamy nic do ukrycia - powiedział i dodał, że odpowiedzią Moskwy na przecieki będzie gotowość do publikacji tych rozmów w całości.
ZOBACZ TAKŻE: Słowa Tuska nie przekonały Ziobry. "Sikorski ma doskonałą pamięć">>>