Gospodarka Rosji jest bliższa kryzysu niż się to wydaje prezydentowi Putinowi. Taką opinię zamieszcza w dzisiejszym wydaniu wpływowy tygodnik „The Economist”. Problemy ekonomiczne Rosji mogą okazać się większe niż kłopoty Moskwy na wschodzie Ukrainy, osłabione relacje z Zachodem czy islamska rebelia na granicach państwa - piszą autorzy analizy.
Rosja jako eksporter ropy cierpi z powodu spadku cen tego surowca. Ropa pół roku temu kosztowała sto dziesięć dolarów za baryłkę, dziś już tylko osiemdziesiąt. Rubel stracił prawie jedną czwartą wartości w ciągu trzech miesięcy. Zachodnie sankcje szkodzą biznesowi. Co prawda, Rosjanie są twardzi, a oficjalne rezerwy banku centralnego to 370 miliardów dolarów, ale prawdziwy kryzys może nastąpić już wkrótce - twierdzi „The Economist”. Zdaniem ekspertów Waszyngtonu, ropa w przyszłym roku będzie nadal stosunkowo tania, Rosjanie mają do spłacenia spore długi, a sankcje obowiązują. Prezydent Władimir Putin musi zrozumieć, że gdy ktoś dokonuje inwazji na inny kraj, świat obraca się przeciwko niemu - konkluduje „The Economist”.
ZOBACZ TAKŻE: NATO: Rosja 400 razy naruszyła przestrzeń Sojuszu>>>