Rosja może zostać z niedokończoną rurą na dnie Morza Czarnego. Jak informuje dziennik "Kommiersant" Gazprom rozpoczął budowę gazociągu do Turcji, nie mając podpisanej umowy z władzami tego kraju. Rura, w zamyśle Moskwy, dostarczałaby błękitne paliwo do Unii Europejskiej, omijając Ukrainę.
Moskwa po raz pierwszy decyduje się na taki krok, ryzykując że inwestycja nigdy nie zostanie dokończona. Według "Kommiersanta", Turcy przeciągają podpisanie umowy ze względu na mające odbyć się 7 czerwca wybory parlamentarne. Dziennik przypomina, że Turcja zabiega o zniżkę na dostawy rosyjskiego gazu dla państwowego koncernu Botas.
Rozpoczęcie przez Gazprom budowy Gazociągu Tureckiego bez umowy z Ankarą, daje stronie tureckiej przewagę w negocjacjach. "Kommiersant" podkreśla, że Rosja nie ma zgody na położenie gazociągu w wodach terytorialnych Turcji i wyprowadzenia rury na brzeg. Strony nie podpisały żadnych dokumentów - zaznacza gazeta.
ZOBACZ TAKŻE: Co dalej z South Stream? "Rosja nie wstrzymała budowy">>>