MAGDALENA JANCZEWSKA: Czy polskie dzieci są przedsiębiorcze?

ROBERT GWIAZDOWSKI*: Obawiam się, że nie. Paradoksalnie, najmniej przedsiębiorcze są dzieci osób przedsiębiorczych. Ich rodzice dają im wszystko to, czego im samym brakowało, gdy byli w ich wieku. Natomiast dzieci z biedniejszych rodzin od małego przechodzą uniwersytet życia. Są zmuszone oszczędzać i zarabiać na siebie. Ja na mój pierwszy duży magnetofon ZK140 zarobiłem w tartaku. Moje dzieci wszystko ode mnie dostają od ręki.

Reklama

Więc łatwe pieniądze od rodziców po prostu rozleniwiają?

Mogą, ale wcale nie muszą. Wszystko zależy od tego, czy rodzic potrafi odpowiednio porozmawiać z dzieckiem, zmotywować je do realizacji swojego marzenia. Ja na przykład dostawałem od rodziców niewielkie kieszonkowe raz w miesiącu i udało mi się uzbierać na łyżwy i zestaw do badmintona. Ależ byłem wtedy z siebie dumny. Ale teraz bardzo teoretyzuję, bo sam nie jestem w tej sprawie za grosz konsekwentny.

Reklama

Pana dzieci dostają kieszonkowe?

Starsza córka tak, młodsze jeszcze nie. Ale wystarczy, że córka tylko szepnie słówko i niczego jej nie potrafię odmówić. Jestem przekonany, że w przypadku młodszych dzieci będzie dokładnie tak samo.

*Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum Adama Smitha, ojciec trójki dzieci (20, 5 i 3 lata)