Na miejscu są już premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Przed nimi dotarli też dwaj polscy prokuratorzy wojskowi, którzy razem z Rosjanami badają przyczyny katastrofy.

Reklama

"Rosjanie zgodzili się, by nasi prokuratorzy wzięli udział we wszystkich czynnościach. Wyrazili też zgodę, by zamiast w Moskwie, część ofiar badać w Smoleńsku. Nie mieli też nic przeciwko temu, by polscy biegli badali szczątki" - powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości, który po 19:00 dotarł na miejsce katastrofy.