Nikt nie spodziewał się, że pod powierzchnią zalanego betonem sejmowego parkingu przy ulicy Wiejskiej w Warszawie mogą kryć się takie skarby. Archeolodzy na terenie placu przeznaczonego pod budowę nowej siedziby komisji sejmowych trafili na piwnicę, w której dawni mieszkańcy przedwojennej kamienicy złożyli cenne zastawy.

"Skarby" wykopane przy ulicy Wiejskiej, na terenie Sejmu Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków

Znaleźliśmy kilka serwisów porcelanowych w dużej części zachowanych w całości oraz duży zestaw przedmiotów kryształowych, misy, podstawki et cetera - wyjaśnia archeolog Andrzej Jaskuła, szef Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej "Natfarri", która na zlecenie Kancelarii Sejmu zajmuje się wydobywaniem, oczyszczaniem i katalogowaniem znalezisk. Przy wykopaliskach pracuje cała ekipa specjalistów. Są archeolodzy, jest geodeta i dokumentalistka, są również eksperci od opracowywania zabytków i badań nieinwazyjnych gruntu. Niebawem do zespołu dołączy osoba odpowiedzialna za analizę zdjęć lotniczych. Chodzi o dokładne ustalenie, jak przed wojną wyglądała zabudowa tego terenu. Każda informacja może okazać się cenna.

Jak ustaliło Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków, wydobyte spod ziemi zastawy pochodzą między innymi z manufaktur Rosenthal, Thomas Bavaria (datowane na lata 1908-1939), Shumann Bavaria (wyprodukowane w latach 1932-1944), Pirkenhammer Czechoslovakia (powstałe między rokiem 1918 a 1938). Ponadto natrafiono na różnego rodzaju metalowe narzędzia, w tym klucze i pilniki.

Wszystkie znalezione przez nas przedmioty złożone były w jednym pomieszczeniu - dodaje badacz w rozmowie z dziennik.pl. - Część przedmiotów było potłuczonych i zdefragmentowanych. Te czekają na złożenie i wyklejenie, i dopiero wtedy będziemy mogli dokładnie stwierdzić, ile przedmiotów i jakie serwisy zostały odnalezione. Sygnatury na porcelanie pozwalają na dość dokładne datowanie przedmiotów - podkreśla Jaskuła.

"Skarby" wykopane przy ulicy Wiejskiej, na terenie Sejmu Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków

Do kogo należały te skarby? Tego najpewniej ani archeologom, ani konserwatorowi zabytków nie uda się ustalić. Pewną podpowiedzią wskazującą w przybliżeniu na okres, w którym serwisy zostały ukryte w piwnicy mogłyby być gazety, którymi zapobiegliwy właściciel porcelany i kryształów przekładał cenniejsze elementy zastawy. Niestety, spoczywający przez kilkadziesiąt lat w wilgotnej ziemi papier zbutwiał i przegnił.

Rozkładające się gazety przebarwiły miejscami porcelanę, zostawiając żółtobrązowe plamy - opowiada Andrzej Jaskuła. - Gazety były polskie, więc bardzo ostrożnie możemy założyć, że i przedmioty te należały do Polaków. Niestety, nie udało nam się znaleźć fragmentu z datą, dlatego nie wiemy, czy serwisy te złożono w piwnicy już w 1939 roku, czy na przykład dopiero w czasie Powstania Warszawskiego.

"Skarby" wykopane przy ulicy Wiejskiej, na terenie Sejmu Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków
Reklama

Być może jednak to nie koniec interesujących odkryć w tym miejscu. Wiadomo, że nowy budynek sejmowy powstaje w miejscu, gdzie przed wojną wznosiły się piękne kamienice. Być może w kolejnej z piwnic przetrwały również inne przedmioty z tego okresu, nawet mniej kruche niż porcelana i kryształy. Jak zapowiada archeolog, zanim na plac budowy wrócą budowlańcy, teren zostanie dokładnie sprawdzony.

Badania podzielono na dwa etapy. W pierwszym wyznaczono dziewięć sondaży, lokując je po granicy działki, tak aby ewentualnie prześledzić nawarstwienia biegnące wzdłuż granicy inwestycji - wyjaśnia. Ten etap został już zakończony. Następny, czyli wykopaliska szerokopłaszczyznowe, obejmie całą powierzchnię przeznaczoną pod budowę. Archeolodzy zamierzają zejść do głębokości około 1,4 metra.

Niewykluczone, że w innych częściach działki piwnice mogą być głębsze - podsumowuje Andrzej Jaskuła.

CO JESZCZE ZNALEZIONO POD POWIERZCHNIĄ SEJMOWEGO PARKINGU? ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ >>>