Karnowski wytknął trzy błędy w oświadczeniu Jacka Rakowieckiego, określając je jako kłamstwa. W komunikacie napisano, że portal wSieci.pl Jacka Karnowskiego dopuścił się niedawno wyjątkowo niegodnego zachowania wobec Andrzeja Turskiego, drastycznie łamiąc zasady etyki dziennikarskiej.

Reklama

Nie istnieje coś takiego jak portal wSieci.pl - to tylko strona internetowa tygodnika "W Sieci". Strona wSieci.pl nigdy nie napisała słowa o śp. Andrzeju Turskim, a mediów, które ten temat podejmowały, w żaden sposób nie można określić jako "portale Jacka Karnowskiego", który w strukturach Fratrii pozostaje tylko i wyłącznie redaktorem naczelnym tygodnika "W Sieci", a po objęciu tej funkcji formalnie i oficjalnie zrezygnował z wszelkich innych stanowisk - wyjaśnił Michał Karnowski. - W związku z powyższym nie istnieje żadna sprawa mogąca zakończyć się w sądzie pomiędzy Jackiem Karnowskim a telewizją publiczną - podkreślił.

Według Karnowskiego rzecznik TVP poprzez takie błędy kompromituje swoją firmę, próbując nieudolnie uzasadnić cenzurę, jaką próbowano wprowadzić do programu "Bliżej", blokując udział w nim Jacka Karnowskiego. - Odwaga jaką wykazali autorzy programu "Bliżej", nie godząc się na proponowaną praktykę wprowadzania zapisów na poszczególne nazwiska, jest wyraźną wskazówką, iż cenzorzy nie muszą wygrać - ocenia Michał Karnowski.

Jednocześnie zapowiada, że Fratria zwróci się do TVP z żądaniem sprostowania nieprawdziwych informacji o Jacku Karnowskim oraz przeproszenia za nie jego i autorów programu "Bliżej". - Zapytamy także Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, jak ocenia próby wprowadzenia w TVP cenzury pod nieprawdziwymi pretekstami. W przypadku braku reakcji ze strony TVP nie wykluczamy wystąpienia w tej sprawie do sądu - zaznacza Karnowski.