- Sam przeforsowałem Barbarę Kurdej-Szatan do prowadzenia sylwestra w Zakopanem z Tomaszem Kammelem – chwali się prezes TVP. I dodaje, że zrobił to, choć aktorka "podpisywała się pod jakimiś czarnymi listami, występowała w spotach o wolnych sądach". – Uznałem, że jest najbardziej energetyczna – twierdzi.
Tłumaczy, że nie ma uprzedzeń. – Mogę sobie myśleć to, co myślę o niekonsekwencji niektórych artystów, którzy uczestniczą w czarnych marszach, a potem śpiewają publicznie kolędy na cześć Nowonarodzonego. Ale te myśli zostawiam dla siebie – wyjaśnia. Jego zdaniem antena TVP jest dostępna także dla artystów, którzy są jawnie antyrządowi i pojawiają się w takich formatach jak "Kocham Cię, Polsko!", czy "Jaka to melodia?". Pytany o festiwal w Opolu, odpowiada, że najbliższa, czerwcowa odsłona będzie normalna. – Twórcy zrozumieli, że byli przedmiotem sztucznie wywoływanej psychozy – uważa.
O ostatnich zmianach kadrowych jakie zaszły na stanowisku dyrektora TAI, mówi, że "zmiany w telewizji są rzeczą naturalną". - Ludzie przychodzą i odchodzą - mówi. Ta, jak wyjaśnia, była podyktowana "koniecznością obrony wysokiego standardu ładu korporacyjnego i etycznego.