Problem w tym, że dynamicznego wzrostu spółka nie zawdzięcza generowanym przez siebie obrotom – bo te się skurczyły – lecz transferom z państwowej kasy. To źródło jednak równie hojne, co niepewne.
Jeżeli w przyszłym roku PiS zakręci kurek, telewizja Jacka Kurskiego straci około połowy swojego obecnego budżetu.
Mimo to stale zwiększa koszty – w tym roku wyda pół miliarda złotych więcej niż w ubiegłym. Kilkaset milionów pójdzie na pensje dla załogi, która do września br. zwiększyła się do 2824 osób.