Ta sprawa jest dla nas Polaków bardzo symboliczna i bardzo ważna. Poniedziałkowy werdykt uznaje mord polskich oficerów w Katyniu za zbrodnię, ale jest to wiedza raczej ogólna. Mamy ją my i cały wolny świat, który też wie o Katyniu i tym co się tam stało ponad 70 lat temu. Wyrok nie wyjaśnia tej sprawy do końca. Nie otwiera możliwości wskazania winnych i wszystkiego, co za tym idzie, czyli możliwości realizowania roszczeń i ubiegania się o odszkodowania. Nie mam satysfakcji po tym werdykcie.

Reklama

Oczywiście droga apelacji i odwołania jest możliwa i zapewne rodziny oficerów pomordowanych w Katyniu z niej skorzystają. Nie uważam jednak, by ten werdykt dokonał przełomu. A liczyłem na to, że tak właśnie będzie. Chciałem, żeby tak było. Spotkanie premierów Putina i Tuska sprzed dwóch lat w Katyniu było politycznym do tego sygnałem. Wierzyłem, że Europejski Trybunał nie tylko uzna Katyń za zbrodnię, ale też uzna, kto jej dokonał. Dopiero na podstawie takiego wyroku, czyli przez dojście do prawdy, moglibyśmy mówić o przyszłości i ustaleniu normalnych, nowych relacji z Rosją. Na początek musimy jednak określić, kto jest winny tej tragedii. Po dzisiejszym werdykcie Trybunału nie mam takiej pewności