Publicysta deklaruje, że mimo tego, co Antonim Macierewicz robi w sprawie Smoleńska, gotów byłby usiąść z nim przy jednym stole. Ale choć obaj dobrze się znają, to jednak Adam Michnik wyraża się o nim krytycznie - Macierewicz się zakłamał, jak mówi wprost.

Reklama

- To jest tak: na początku zasadzasz małe nasionka, potem z tego wyrasta baobab bredni - i to jest przypadek Antka. On się zakłamał, wmówił sobie, że dla dobra Polski musi bronić tej hipotezy - mówi założyciel "Gazety Wyborczej". Stawką miałby być dojście PiS albo samego Macierewicza do władzy.

- On jest w końcu skazany na konflikt z Jarkiem - podkreśla przy tym. Dopytywany z kolei przez dziennikarzy, dlaczego, odpowiada: - A dlaczego skorpion ukąsił żabę na środku rzeki? Bo taka jego natura. Antek taki jest po prostu. Teraz zacisnął zęby i czeka.

Jego sposób patrzenia na świat ma wyjaśnić historia opisana przez prof. Grabowskiego, jak przekonuje publicysta. Chodzi o ojca polityka, który w latach stalinowskich pracował na Politechnice. Wiadomo, że przyszła po niego bezpieka, a on wypił kwas solny lub inną truciznę. - W Antku siedzi gdzieś ta trauma. Stąd się bierze jego szczególny rodzaj fanatyzmu - uważa.

Reklama

Na tym Adam Michnik jednak nie kończy. I otwarcie krytykuje pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Jego zdaniem główną winę ponosi metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, bo powinien odmówić, właśnie w imię tradycji.

- Prezydent zginął tragicznie, ale to nie znaczy, że można go stawiać w jednym rzędzie z wskrzesicielem Polski niepodległej marszałkiem Józefem Piłsudskim. Mówiłem pisowcom robicie Leszkowi krzywdę. Dlatego, że to jest absurdalne i nietrafione, że aż humorystyczne - przekonuje.

Ale publicysta w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" tłumaczy się także z - jak mówi - jednego nieostrożnego cytatu, że Kiszczak to człowiek honoru. Przyznaje, że nie powinien był tego mówić, że się zagalopował.

Wyjaśnia przy tym, że powiedział to w kontekście, że Kiszczak dotrzymał słowa danego przy Okrągłym Stole. - Nic więcej zacytować nie mogą - podkreśla.