Wyrok dla Mariusza Kamińskiego jest surowy - ocenia politolog Bartłomiej Biskup. Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na trzy lata więzienia byłego szefa CBA. Sędziowie uznali obecnego posła i wiceprezesa PiS za winnego nadużycia prawa w sprawie afery gruntowej. Mariuszowi Kamińskiemu zabroniono także pełnienia funkcji publicznych przez 10 lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Bartłomiej Biskup wyjaśnia, że sąd wykazał się wyjątkowym zdecydowaniem, ponieważ jak zauważa politolog, prokurator domagał się znacznie mniejszego wyroku. Oskarżyciel wnosił o karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 4 lat zakazu pełnienia funkcji publicznych i kilku tysięcy złotych grzywny. Zarazem ekspert uważa, że być może z powodu tego, że sprawa jest polityczna i publiczna, sąd miał jakiś cel edukacyjny.
Zdaniem Bartłomieja Biskupa, ten wyrok będzie miał znaczenie dla kampanii wyborczej ponieważ dotyczy jednego z najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Według politologa, ten wyrok będzie wykorzystany w bieżącej walce politycznej do podsycania konfliktu między Platformą Obywatelską i PiS. Doktor Biskup nie wyklucza, że tę sprawę PO, a może nawet Bronisław Komorowski wykorzystają w kampanii prezydenckiej wskazując, że coś w działaniach funkcjonariuszy PiS-u budzi wątpliwości i zastrzeżenia. Zdaniem politologa wyrok dla Mariusza Kamińskiego może też zaszkodzić kandydatowi PiS na prezydenta Andrzejowi Dudzie.
Sprawa jest pokłosiem wydarzeń z 2007 roku. Mariusz Kamiński miał stworzyć fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę. Prasa pisała, że pieniądze miały być przeznaczone dla ówczesnego szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji. Afera gruntowa doprowadziła do dymisji z rządu Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO.
ZOBACZ TAKŻE: Trzy lata więzienia dla byłego szefa CBA. OŚWIADCZENIE Mariusza Kamińskiego>>>