Onyszkiewicz przypomina, że Amerykanie mają w Europie dwie brygady i sprzęt dla trzeciej, który chcą rozlokować na wschodzie Europy, według niego wątpliwe jest natomiast stacjonowanie w naszym kraju żołnierzy.

Uważa on, że żołnierzy można błyskawicznie dowieźć tam, gdzie jest sprzęt, natomiast przetransportowanie sprzętu przez pół Europy trwa bardzo długo, więc zapowiadane rozmieszczenie wyposażenia byłoby dużym krokiem naprzód.

Reklama

Według Onyszkiewicza, niebagatelną sprawą jest też docelowe rozmieszczenie sprzętu na wschód od Wisły, ponieważ z powodów logistycznych większość naszych jednostek jest na zachodzie kraju, a zagrożenie jest ze wschodu, więc - jak mówi - lepiej sprzęt 'podciągnąć' najbliżej linii ewentualnej konfrontacji.

Były minister obrony uważa, że rozmieszczenie sprzętu na wschodzie Europy możemy przyjmować obecnie niemal za pewnik, choć wciąż brak konkretów. Dodaje, że znaczenie mają też rozmowy przywódców krajów z naszego regionu, takie jak dzisiejszy szczyt w Bukareszcie, ponieważ można pracować nad utworzeniem grupy nacisku w obrębie NATO.

Deklaracja wydana po spotkaniu w Bukareszcie mówi o potrzebie wzmacniania naszego bezpieczeństwa przez NATO, w dokumencie nie wspomina się jednak o możliwości utworzenia nowych baz wojskowych. Podobny postulat nie padał także w wypowiedziach polityków. Dokument nie precyzuje działań NATO, prezydent Andrzej Duda mówił jednak, że potrzeba więcej wojsk, infrastruktury i wspólnych działań na wschodniej flance.