Teraz prezydent może odmawiać podpisania go, dopóki trybunał nie zajmie stanowiska. Jeśli werdykt przeciągnie się, Lizbona zostanie zastopowana do wiosny 2010, a wtedy ruszą z odsieczą Brytyjczycy.

Reklama

W kwietniu lub maju na Wyspach odbędą się wybory. Sondaże dają prowadzenie torysom, a ci obiecali Brytyjczykom referendum. Przewodniczący Partii Konserwatywnej David Cameron zaproponował Czechowi sojusz. Klaus blokuje Lizbonę do wiosny, a on uśmierca ją w referendum. Jeśli plan się powiedzie, Klaus stanie się europejskim Janosikiem, zbójcą, który dla dobra ludu upokorzył możnych.

Może to i chwalebna rola, ale polityk powinien myśleć o racji stanu, nie o sławie. Słabsze kraje UE, w tym Czechy i Polska, potrzebują traktatu. Lizbona daje nam parasol ochronny, byśmy nabrali sił w ramach UE i w przyszłości rzucili Niemcom i Francuzom wyzwanie w walce o przewodzenie Europie. Janosikowy upór jest w tym przeszkodą. Klaus szkodzi Czechom, szkodzi Polsce. Nie czas na politycznych watażków.