Janczy - jak napisał portal tvp.info - był kluczową postacią w przetargu, którym był zainteresowany znany z tzw. afery hazardowej biznesmen Ryszard Sobiesiak.
Działacz PO był pełnomocnikiem zarządu państwowego Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy, do których należał wyciąg. Przetarg był zaplanowany na 12 października. Problem w tym, że Janczy miał z końcem września pożegnać się z firmą.
Sobiesiak - według tvp.info - miał w rozmowach z byłym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim i były ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim zabiegać o to, by ci sprawili, żeby Janczy pracował w niedzickiej elektrowni w momencie rozstrzygnięcia przetargu. Ostatecznie działacz PO 12 października odpowiadał za licytację.
Chlebowski w przekazanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu napisał, że nie utrzymywał i nie utrzymuje żadnych kontaktów z Janczym. "Nigdy nie angażowałem się w postępowanie przetargowe na dzierżawę wyciągu narciarskiego na Polanie Sosny prowadzone przez Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica S.A. w Niedzicy, ani w żadne inne sprawy związane z tą Spółką" - podkreślił polityk.
Zapewnił też, że nigdy nie interweniował w Ministerstwie Skarbu Państwa, ani nie wywierał jakichkolwiek nacisków na urzędników i funkcjonariuszy publicznych. Chlebowski zapowiedział wytoczenie procesu autorom publikacji.
"Nie znam szczegółów tej sprawy, natomiast już kilka miesięcy temu działacze PO w Nowym Targu alarmowali mnie, że wokół koła Platformy w Czorsztynie (którego szefem był Janczy - PAP) dzieją się jakieś rzeczy niepokojące. Oni usunęli z zarządu powiatu pana Janczego. Koło PO w Czorsztynie, które on stworzył zostało dyscyplinarnie rozwiązane. Wiem, że jest wniosek o usunięcie pana Janczego z PO" - powiedział PAP Gowin.
Z informacji, przekazanych PAP przez Biuro Komisarza ds. Regionu Małopolskiego PO, wynika, że decyzja o rozwiązaniu Koła Platformy w Czorsztynie zapadła 2 listopada. W tym samym złożony został dniu wniosek do rzecznika dyscypliny partyjnej w sprawie wykluczenia z PO Janczego.
Znacznie wcześniej - według Gowina - ministerstwo skarbu usunęło go z niedzickich elektrowni. "Na kilka miesięcy przed wybuchem w ogóle tej afery zapadła decyzja, żeby on odszedł z tej instytucji" - podkreślił Gowin. Również kilka miesięcy temu Janczy został usunięty z zarządu powiatu PO.
Zdaniem Gowina szczegóły tej sprawy poznamy przed komisją śledczą, która bada sprawę tzw. afery hazardowej. Polityk podkreślił, że nie miał żadnych przesłanek, żeby alarmować o tej sprawie organy ścigania. "Pogłoski o tym, że dzieje się coś niedobrego, to nie jest wystarczająca podstawa do składania doniesień" - tłumaczył krakowski poseł.