Odchodzący szef rządu nie chce zdradzić, czego dotyczą informacje o Radosławie Sikorskim. "To naprawdę wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć" - przyznaje Jarosław Kaczyński, który zasłania się tajemnicą państwową.

Reklama

Niewiele rozmowniejszy jest prezydent. Lech Kaczyński podkreśla tylko, że zastrzeżenia do Radosława Sikorskiego są konkretne i poważne.

"To są zarzuty związane, powiedzmy sobie, z jednej strony z eksponowaniem i popieraniem osób, które na to nie zasługiwały. Z drugiej strony z proponowaniem różnych rozwiązań i decyzji. I po trzecie jeszcze z lekkomyślną wiarą w informacje przekazywane przez służby, które w Polsce się nie cieszyły najlepszą opinią" - mówił w "Sygnałach Dnia".

Jarosław Kaczyński radzi desygnowanemu na premiera Donaldowi Tuskowi, żeby zamiast Sikorskiego, na ministra spraw zagranicznych zaproponował Jacka Saryusza-Wolskiego, eurodeputowanego Platformy. Zdaniem premiera, ten polityk na czele polskiej dyplomacji byłby łatwiejszy do przełknięcia dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A prezydent również niejeden raz ostro krytykował kandydaturę Sikorskiego na to stanowisko.

Reklama

Według Jarosława Kaczyńskiego, zza pleców Donalda Tuska już widać Jana Krzysztofa Bieleckiego, który będzie miał teraz bardzo dużo do powiedzenia. Prezes banku Pekao SA i były premier jest osobą bliską przyszłemu szefowi rządu i podobno podpowiada mu, na jakich polityków nowa władza powinna postawić.