Miał do przekazania dwa komunikaty: Nie będzie łączenia wywiadu cywilnego i wojskowego. Agencją Wywiadu pokieruje generał Maciej Hunia, dotychczasowy szef Służby Wywiadu Wojskowego.

Kim jest nowy szef wywiadu cywilnego? Jest tak tajny, że w żadnej agencji fotograficznej nie można znaleźć jego zdjęcia. Nie tylko dziennikarze nie wiedzą, jak wygląda.

Reklama

W 2004 r. dostał rutynowe wezwanie do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Krakowie. Pojawił się w dżinsach i T-shircie. Wojskowi, którzy spodziewali się szacownego grubego generała w mundurze, myśleli, że to jakiś oszust. Dopiero kiedy się wylegitymował, stanęli na baczność.

Maciej Hunia jest oceniany jako fachowiec od kontrwywiadu i wywiadu, biegle zna język angielski. Ale na jego karierze jest poważna skaza. Kierowany przez Hunię kontrwywiad oskarżył o szpiegostwo Macieja Tylickiego, asystenta członka komisji orlenowskiej Józefa Gruszki. Był marzec 2005 r. Rządziło SLD, a komisja śledcza odkrywała działania kompromitujące tę partię i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Posłowie uznali działania ABW za prowokację wobec komisji, a wkrótce sąd uniewinnił Tylickiego.

Ówczesny szef ABW z nadania SLD Andrzej Barcikowski do dziś broni jednak Huni.

"Ustalenia kontrwywiadu były jednoznaczne - Tylicki zadeklarował współpracę z obcym wywiadem. Decyzja sądu nie zmienia oceny Huni i mojej" - mówi.

Rok wcześniej Hunia na wniosek Barcikowskiego dostał od prezydenta stopień generała. Był pierwszym generałem służb specjalnych z tzw. solidarnościowego naboru. W czasach studenckich działał w NZS na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dorabiał przy pracach na wysokościach - m.in. malował kominy. Do tworzącego się UOP przyszedł w 1990 r. wraz z tzw. grupą krakowską skupioną wokół Jana Rokity. Z Bartłomiejem Sienkiewiczem i Konstantym Miodowiczem z tego samego naboru, łączyła ich też wspólna pasja - wspinaczka wysokogórska.

Reklama

"Wspinaliśmy się głównie w Tatrach, ale to było jeszcze w latach 80." - wspomina Bartłomiej Sienkiewicz, który po odejściu z UOP szefował Ośrodkowi Studiów Wschodnich.

"Większość z nas <rozbiła sobie jakoś ryj na tych służbach>. Po kolei odchodziliśmy. I nagle okazało się, że z naszego pokolenia największy sukces osiągnął właśnie Maciek" - mówi Sienkiewicz. - Może właśnie dlatego, że nie wali pięścią w stół, ale zachowuje spokój. Tak samo było w górach. Kiedy jakaś ściana mu nie szła, odpuszczał. Nie walczył, aż opadł sił, tylko odpoczywał i próbował ponownie.

Hunia przeszedł i szkolenie kontrwywiadowcze, i roczny kurs w szkole wywiadu w Kiejkutach. Do połowy lat 90. pracował w delegaturze UOP w Krakowie. Ale do centrali awansował w 1997 r. już za rządów SLD. Zastąpił Konstantego Miodowicza, który odszedł z UOP z tzw. grupą Milczanowskiego po sprawie Oleksego.

Sławę zdobył za rządów AWS. Kontrwywiad, którym kierował, ujawnił 12 rosyjskich szpiegów, a Polska ich wydaliła. Rozpętała się międzynarodowa afera. Rząd AWS i ówczesny szef UOP Zbigniew Nowek przedstawiali to jako sukces. Opozycja krytykowała.

Kariery "łowcy szpiegów" nie przerwały ani opinia "człowieka Nowka", ani zmiany w służbach, które przeprowadził SLD. W miejsce UOP powstały Agencja Wywiadu i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Hunia nadal kierował kontrwywiadem. Zbigniew Siemiątkowski i Andrzej Barcikowski mówią o Huni w samych superlatywach.

Tej zażyłości z "czerwonymi" i dobrych relacji z kolejnymi szefami nie mogli darować Huni niedawni koledzy. Nadali mu nawet obraźliwe ksywki, z których jedna miała podkreślać jego lizusostwo, a druga - jeszcze bardziej obraźliwa - powstała z przekręcenia nazwiska Huni.

"To z zazdrości. To dlatego, że Maciek chociaż jest bardzo towarzystki, nie ma zbyt wielu przyjaciół w służbach" - mówi nam jeden ze znajomych nowego szefa wywiadu. I dodaje. - Jednym z jego promotorów był Mieczysław Tarnowski, były wiceszef ABW z Krakowa, ale potem ich drogi się rozeszły. Tarnowski nie chce powiedzieć, o co poszło.

Drugi przykład. - Z tego co wiem, Hunia nie rozmawia z obecnym szefem kontrwywiadu wojskowego Januszem Noskiem. Ponoć Nosek doniósł na niego do Siemiątkowskiego. Siemiątkowski twierdzi, że nie pamięta takiego incydentu.

"Jest spokojny i uparty, ale na wojnę bym z nim nie poszedł. Jest za miękki. Za ugodowy" - ocenia kolejny z jego znajomych.

Tylko z jednym szefem nie udało się Huni nawiązać dobrych kontaktów - z Bogdanem Święczkowskim, kierującym ABW w rządzie PiS. Został zesłany do Czech.

Kariera Macieja Huni

1990 - oficer Delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Krakowie,

1997 - szef Zarządu Kontrwywiadu UOP,

2002 - po rozwiązaniu UOP przez SLD, szef Departamentu Kontrwywiadu w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego,

2004 - awans na generała brygady w korpusie oficerów ABW,

2005 - 2007 - radca-minister w Ambasadzie RP w Pradze,

Listopad 2007 - pełniący obowiązki zastępcy szefa Służby Wywiadu Wojskowego

Styczeń 2008 - szef Służby Wywiadu Wojskowego

Czerwiec 2008 - następca Andrzeja Ananicza na stanowisku szefa Agencji Wywiadu. Wywiad cywilny - jak ujawnił wicepremier Waldemar Pawlak - nie będzie łączony z wojskowym.