"Nie przypuszczam, by pan Brendan Fay, który zaprosił na swój quasi-ślub media, dzisiaj mógł się dziwić, że jego wizerunek jest wykorzystywany" - mówi w Radiu ZET rzecznik prasowy prezydenta minister Michał Kamiński.
Deklaracja, to odpowiedź Pałacu na oczekiwania, jakie wobec Lecha Kaczyńskiego żywi "gej z orędzia prezydenta" Brendan Fay. Obrażony mężczyzna przyleciał do Polski w nadziei, że doczeka się przeprosin i wyjaśnień u samego źródła.
"Ja i mój mąż Tom chcemy także podziękować wszystkim, którzy nas wspierali" - zapowiadał niedawno w rozmowie z "Newsweekiem" Fay. "To będzie gest solidarności z polskimi gejami i lesbijkami" - mówił o wizycie w Polsce.
Choć nie porozmawia z prezydentem, będzie miał prawdopodobnie okazję wystąpić przed parlamentarzystami. Na posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaprosili go bowiem politycy Lewicy i Demokratów. Fay zagości też w programie Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego "Teraz MY" w telewizji TVN.