Edward Graczyk napisał również w oświadczeniu, że według jego "wiedzy operacyjnej żaden inny pracownik organów bezpieczeństwa PRL nie uzyskał od Lecha Wałęsy zgody lub deklaracji współpracy agenturalnej czy jakiejkolwiek innej z organami PRL, gdyż fakt taki byłby mi znany, jako informacja niezbędna w pracy wywiadowczej".

Reklama

>>>Przeczytaj, co napisali historycy IPN o "Bolku"

Graczyk zaprzeczył również pojawiającym się informacjom, jakoby Lech Wałęsa sporządzał relacje dla SB i otrzymywał za nie wynagrodzenie. Zapewnił, że Lech Wałęsa "z racji rozpracowywania jego działalności był stroną pokrzywdzoną".

"Oświadczam, że ze względu na wiek i inne okoliczności osobiste chcę zamknąć wszelkie spekulacje w opisywanych sprawach, przekazuję powyższe informacje w dobrej wierze, opisując znaną mi prawdę historyczną i nie mam zamiaru w źaden inny sposób wypowiadać się w tej sprawie" - kończy swoje opublikowane na blogu Lecha Wałęsy oświadczenie Graczyk.

Reklama